Tutaj powinien być opis

Narciarskie szaleństwa w Zawoi, 31.01 - 9.02.2013r.

      W drugim tygodniu ferii odbył się wspaniały wyjazd do Zawoi na narty. Był to wyjazd dla uczniów ze szkół z gminy Długosiodło - z naszej szkoły wyjechało 13 osób od kl. II po VI. W niedzielę wszyscy opiekunowie i uczestnicy wyprawy pojawili się przed szkołą już o 7.40. Mimo długiej drogi, czas podróży minął naprawdę szybko i już wieczorem mogliśmy podziwiać widok wysokich i majestatycznych górskich krajobrazów. W hotelu „Silver” szybko zorganizowaliśmy się w grupy i poszliśmy do swoich pokojów.

      Następnego dnia wybraliśmy się na basen. Miejsce było fantastyczne, gdyż mogliśmy samodzielnie się poruszać i skorzystać z takich atrakcji jak: jacuzzi, gorący basen (w którym woda miała około 36 stopni), basen połączony z jaskinią, gdzie wielką frajdą był wodospad. Poza tym oczywiście, ku uciesze wielu z nas, była też odlotowa zjeżdżalnia. Wszyscy bawili się wręcz nieziemsko i z niewyobrażalnym smutkiem musieliśmy po jakiś 2-3 godzinach opuścić nasz ,,Aquapark”, by zdążyć na obiad. Wieczorem jeszcze tylko pojechaliśmy wybrać sprzęt narciarski, czyli narty, kaski i kijki. Zmęczeni po tym dniu, szybko zasnęliśmy. Jednak to był dopiero początek naszej super zabawy.

      Nazajutrz rano wstaliśmy, i od razu przygotowani na narty, zeszliśmy na śniadanie, po którym pojechaliśmy na stok. Tam podzieliliśmy się na trzy grupy i przez dwie godziny jeździliśmy z instruktorami. Następny dzień minął podobnie - i również o wiele za szybko. Natomiast w czwartek po nartach i obiedzie wybraliśmy się do pobliskiej hali sportowej. Tam to dopiero była zabawa! Po krótkiej rozgrzewce zagraliśmy w dwa ognie i piłkę nożną. Było super! Część z nas poszła na liny i po prostu huśtała się na nich jak na lianach w dżungli, a nieliczni siedzieli na trybunach, rozmawiając i dzieląc się wrażeniami. Taką salę gimnastyczną aż chciałoby się spakować i zabrać do Długosiodła.

      Ostatniego dnia na narty pojechaliśmy dopiero po obiedzie, a po odlotowej jeździe pożegnaliśmy się z instruktorami. A potem urządziliśmy sobie …ognisko. Tam nasze dobre humory sięgnęły zenitu. Kiełbaski były pyszne, atmosfera fantastyczna, a zabawa po prostu świetna. Udało się nawet urządzić wojnę na śnieżki i spróbować góralskich oscypków.

      Niestety, każdy piękny wyjazd kiedyś się kończy. Tydzień minął zaskakująco szybko. Wsiedliśmy do naszego autokaru i zanim się spostrzegliśmy, byliśmy już w Długosiodle. Poza pamiątkami zostaną nam wspaniałe wspomnienia górskich krajobrazów, hotelu i jego życzliwych pracowników, a przede wszystkim nowo poznanych osób i opiekunów, którzy dostają od nas szóstkę za zachowanie.

Klaudia Banach, kl. VIa