Tutaj powinien być opis

Biwak w Broku Koła Caritas, 12 - 13.06.2013 r.

            W dniach 12-13 czerwca 2013 r. członkowie Szkolnego Koła „Caritas” oraz grupa uczniów z klas IV-VI wyjechali do Broku na biwak zorganizowany przez s. Joannę Sarnowską. Uczestnikami biwaku opiekowali się także: ks. Andrzej Waszczeniuk, pp. Marzena Skiba, Marianna Rosińska i Marta Piotrak. Opiekę medyczną zapewniła pielęgniarka – mama jednej z uczennic - p. Jolanta Wieczorek.

            Po przyjeździe rozlokowaliśmy się w domkach kempingowych. Następnie wyruszyliśmy na zwiedzanie Broku. Choć jest to niewielkie miasteczko, to posiada ono wiele ciekawych miejsc, zabytków, a przede wszystkim jest pięknie położone nad Bugiem. Podczas długiego spaceru obejrzeliśmy umiejscowione na malowniczym wzgórzu, pochodzące z początku XVII w., ruiny pałacu biskupów płockich. Po zabytkowym XVI- wiecznym kościele oprowadził nas ks. kanonik Stanisław Skarżyński – człowiek niezwykle zasłużony w dziele renowacji tego cennego zabytku. Tutaj na chwilę dołączył do nas p. Wojtek Trentowski, który tak stęsknił się za nami, że nie omieszkał nadłożyć dodatkowych kilometrów na swoim rowerze, aby nas zobaczyć. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się przed popiersiem Józefa Piłsudskiego, zeszliśmy nad rzekę, a następnie odwiedziliśmy cmentarz żydowski. Po powrocie do ośrodka wspólnie z rodzicami i nauczycielami, którzy nas odwiedzili, tańczyliśmy zumbę, a następnie pod kierunkiem ks. Andrzeja przygotowywaliśmy scenki kabaretowe. Ten cudowny wieczór zakończył grill, przy którym śpiewaliśmy i bawiliśmy się do późnego wieczora.

            Następny dzień również obfitował w wydarzenia. Już z samego rana ks. Andrzej zorganizował ciekawe zabawy. Przed południem spacerowaliśmy po moście nad Bugiem. Zachwyciły nas niezwykle malownicze widoki. Odwiedziliśmy też ośrodek wypoczynkowy „Binduga”, w którym podziwialiśmy wiatrak, piękne drewniane domki, rzeźby ludowe i zachwycaliśmy się hodowanymi tam zwierzętami.

            Większość z nas chciała zostać na dłużej, ale niestety, trzeba było wracać do domu. Stwierdziliśmy, że takie wyjazdy uczą nas samodzielności oraz ujawniają cechy i talenty, których u siebie i naszych kolegów w innej sytuacji pewnie byśmy nie zauważyli. Bardzo żywy zwykle Piotrek z cierpliwością i niegasnącym uśmiechem znosił niedogodności i ograniczenia związane z gipsem na nodze. Szymon – na co dzień cichy i poważny – z niezwykłą pieczołowitością nacinał kiełbaski i piekł je na grillu, czym wzbudził podziw wśród kolegów. Mateusz zabawiał nas grą na gitarze. Dziewczęta pięknie śpiewały i tańczyły. Ksiądz Andrzej wraz z grupą kabaretową dali niezwykły popis zdolności aktorskich. Wszyscy zachowywali się wzorowo, o czym świadczyły pochwały kierownictwa ośrodka.

            Biwak był zapowiedzią zbliżających się wakacji. Zachęcił nas do poznawania nowych miejsc i aktywnego spędzania czasu.